środa, 13 lipca 2016

HISTORIA I WOS

Siemaneńko


Wakacje upływają mi pod znakiem upojnych zakupów, czytania na dworze oraz... historii i wosu. Są to dwa najbardziej brane pod uwagę przedmioty do rekrutacji na mój kierunek. 
Historia jest na tyle obszerna w liceum, że nie jestem w stanie się jej uczyć na bieżąco na lekcji - tym bardziej przy dużych zaległościach w szkole - dlatego powinnam wziąć się za nią w wakacje. Również niski średni procent uzyskany na maturze z wosu (tylko 27%) daje dużo do myślenia. (Chociaż jestem przekonana, że wynika on z zaniedbywania przez program nauczania w liceum historii najnowszej, co przy niskim zainteresowaniu uczniów wydarzeniami politycznymi na świecie, skutkuje takim rezultatem).
Zakończyliśmy tematy z historii w szkole na czasach Zygmunta III Wazy, którego ledwo co zaczęliśmy. Trzeba pamiętać, że jeszcze 2,5 podręcznika (czyli przekładając to na strony - około 900 karteczek zapisanych maleńkim druczkiem). Można zacząć narzekań na przeładowany system nauczania w liceum historii, który nie jest łatwy do zrealizowania przez to, że w pierwszej klasie mamy tzw. kontynuacje gimnazjum (okres od zakończenia I wojny światowej), a dopiero od nowa pojawia się materiał rozszerzony (4 grubiutkie podręczniki po średnio 440 stron) od drugiej.
Zamierzam ponadto bardzo skupić się na historii najnowszej. Być może jeszcze starczy czasu, żeby spróbować napisać kilka wypracowań. Wyposażyłam się już w niezłe opracowanie z historii oraz książkę z testami, które mogą być pomocne, ale żeby zacząć je rozwiązywać powinnam mieć dość dużą wiedzę faktograficzną, by następnie szkolić umiejętności z zakresu rozwiązywania matur.

Paradoksalnie po wstępnym rozpoznaniu wysoki wynik z matematyki podstawowej nie jest bardzo wiążący. Odkupiłam testy Nowej Ery, więc wystarczy, że je zrobię. Dodatkowo, w szkole już jesteśmy bardzo daleko, bo w połowie podr. do matmy z trzeciej klasy.


Dozobaczyska

Na koniec - oczywiście - Catherine Deneuve:

CATHERINE DENEUVE

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz